niedziela, 7 lutego 2010

Piątek i odwieczne prawo kosmosu.

Długo się nie odzywałem, ale miałem dużo rzeczy do załatwienia, sesja, egzaminy na studiach i tak dalej... Wyskoczyłem w ubiegły piątek na imprezę z kolegami, jednak nie po to by próbować poznać jakieś nowe kobiety, raczej po to by się wybawić i wyszaleć. Jednak nie obeszło się bez kilku śmiesznych akcji....Poznałem fajną blondynkę która była ze znajomymi i inną laskę która zaczęła mnie namiętnie molestować co w konsekwencji skończyło się tym, że włożyła mi język prosto w usta. Jednak nie o tym chciałem głównie pisać... Ostatnio dużo myślałem i zaskakujące jest to jak w ogóle nie potrzebuje kobiet w swoim życiu i jak łatwo mi się bez nich obejść. Nie zależy mi tak bardzo na sexie jak kiedyś... Na wszystko patrze z dystansem i szukam w dziewczynach czegoś wartościowego... Nie mniej jednak zdobywaniu ich idzie mi jeszcze łatwiej niż kiedyś...Obecnie biorę się ostro do roboty bo mam w końcu zamiar ruszyć na 200% z projektem szkoleń z uwodzenia, zawsze było to moją pasją i marzeniem. Jeśli wkładasz w coś dużo wysiłku i zależy Ci na szczęściu drugiej osoby to spowoduje, że właśnie to szczęście wróci do Ciebie z nawiązką. Innymi słowy im więcej czasu w coś inwestujesz, więcej energi tym więcej tego wszystkiego do Ciebie wróci.

Zaskakujące jak wiele facetów traktuje kobiety jak istosty nie z tej planety. Przecież dziewczyny to też ludzie, tak samo myślą i funkcjonują, chcą tak samo sexu jak faceci a może nawet bardziej... Dziwne, że tak mało facetów to zauważa! Przeraża mnie takie schematyczne myślenie... Każdy przecież ma swój rozum i powinien wyciągać wnioski na podstawie tego czego doświadczył, tymczasem ludzie boją się zmieniać, wolą żyć schematycznym życiem naśladując innych i nie zdają sobie sprawy jak fantastyczne życie mogli by mieć, gdyby tylko potrafili marzyć...

Przykład takiego zachowania można znaleźć praktycznie wszędzie...Idąc ulicą, czy jadąc tramwajem. Brak otwartości towarzyszy nam cały czas. Naturalna umiejętność uwodzenia u większości samców przepadła z kretesem... Piękną sztukę polegająca na spontanicznym zawieraniu znajomości z kobietą i cieszeniu się nią wielu ludzi zamienia na jakieś dziwne schematy rozmów i nie stara się zmienić tego co tak naprawdę jest problemem. 

Cały świat jakoś uwodzi... Niestety wielu tzw. PUA ( z ang. Pick Up Artist) wprowadziło przekonanie, że zdobywanie kobiet to wyjątkowa sztuka i trudna. Tymczasem nic bardziej błędnego. Moim zdaniem każdy koleś ma szansę poznawać kobiety takie jakie chce i sprawiać by czuły się szczęśliwe...

Zobacz...Jeśli chcesz komuś dać dużo przyjemnośći to czemu miałby się temu opierać? Dlaczego dziewczyna z którą chesz się kochać miała by się temu przeciwstawiać? Skoro odczuwa z tego tytułu przyjemność ?Fakty mowią same za siebie. Jednak do pewnych przekonań trzeba dojrzeć na poziomie mentalnym.

Zauważ, że Twoje filtry (postrzeganie rzeczywistości) , Twój światopogląd to tak naprawdę odzwierciedlenie tego co myślisz i czy bierzesz do siebie to co mówi Ci społeczeństwo. Jeśli podchodzisz do ludzi z otwartością i dajesz im dużo śmiechu i radości oni też się wkrecają i zaczynają dawać Ci to samo. To samo tyczy się kobiet. To jest własnie odwieczne prawo kosmosu. Im więcej energi wysyłasz do otoczenia, im bardziej inwestujesz w proces uwodzenia kobiety, znajomości z ludźmi tym więcej tego wraca do Ciebie. Zacznij żyć w ten sposób i zostań uszczęśliwiaczem, a zdobywanie kobiet przestanie być dla Ciebie jakimkolwiek problemem.