fot.Flickr
Wiem, że dużo osób ma problem z podchodzeniem do kobiet w dzień.
Gdzieś kiedyś nawet czytałem jak to niektórzy "wybitni" trenerzy wychodzą tylko raz w tygodniu aby poznawać dziewczyny, tłumacząc, że trzeba mieć stan i się dobrze czuć.
Ale czy tak jest naprawdę?
Jeśli mam być szczery to ja najlepsze akcje z laskami zawsze miałem na spontanie. Jechałem załatwić jakąś sprawę i spotykałem piękną kobietę zupełnie przypadkowo.
Albo czułem się słabo a mimo to podchodziłem i wydarzały się cuda.
Możesz w to wierzyć lub nie ale rzeczywistość tak właśnie wygląda,że im więcej kobiet poznajesz, działasz systematycznie tym więcej ich masz i więcej ruchasz.
Zresztą podchodząc do kobiety nic o niej nie wiesz... A co jak ona ma ochotę na sex i za chwile zaproponuje Ci drinka u siebie?
Wychodząc na podryw tylko raz w tygodniu i odmawiając sobie rozmowy z kobietami, które spotykasz codziennie na ulicy albo w innych publicznych miejscach to tylko zbędne ograniczanie się.
Ryjesz sobie łeb tym, że musisz mieć dobry stan żeby poznawać kobiety.
Przez takie myślenie nadajesz wyższą wartość kobietom niż sobie i pojawiają się opory przed podejściem, jakieś neuroprzekaźniki się blokują a Ty niepotrzebnie się wkurwiasz.
Przesłanie tego posta jest krótkie i zwięzłe: poznawaj kobiety gdziekolwiek jesteś, nawet jeśli w głowie zapala się lampka "nie mam teraz czasu".
Nigdy nie wiesz czy spotkasz tą kobietę ponownie i nigdy nie wiesz co się wydarzy jak podejdziesz. Może porozmawiasz z nią krótko na ulicy a potem spotkasz ją w klubie.
Może znowu spotkasz ją przypadkiem i coś się wydarzy.
Tak więc ograniczanie się to podstawowy błąd, który popełnia wiele początkujących.
U mnie to wygląda tak, że nie myślę o tym czy podchodzę. Wchodzę w energie kobiety, którą obserwuje i zaczynam rozmowę.
Wszystko wygląda tak naturalnie, że osoby, które stoją z boku często nawet nie zauważają, że do niej podszedłem.
Żeby nabrać takiego luzu, musisz podchodzić i działać, nie ma innej drogi żeby polepszyć Twoje kontakty z kobietami.
Nawet jeśli nie masz humoru to możesz podejść i porozmawiać. Nic przez to nie tracisz. Nic.
Zawsze jak spotkasz ją kolejny raz to znowu z nią możesz porozmawiać i bardziej ją nakręcić.
Nie szukaj więc wymówek przed podchodzeniem do kobiet.
To jest zwyczajny NAWYK.
Tak samo jak z piciem ulubionego napoju albo z chodzeniem na siłownie. Po pewnym czasie jak systematycznie zaczniesz podchodzić do kobiet w ciągu dnia, to nawet nie zorientujesz się, że o tym nie myślisz.
Pierwsze podejścia są trudne a potem to już jak z górki ;-)
Życzę sukcesów bo wiosna Idzie;)