poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Jak pokonać ostatecznie strach przed podejściem?




















fot.Flickr








Wiem, że dużo osób ma problem z podchodzeniem do kobiet w dzień.
Gdzieś kiedyś nawet czytałem jak to niektórzy "wybitni" trenerzy wychodzą tylko raz w tygodniu aby poznawać dziewczyny, tłumacząc, że trzeba mieć stan i się dobrze czuć.

Ale czy tak jest naprawdę?

Jeśli mam być szczery to ja najlepsze akcje z laskami zawsze miałem na spontanie. Jechałem załatwić jakąś sprawę i spotykałem piękną kobietę zupełnie przypadkowo.

Albo czułem się słabo a mimo to podchodziłem i wydarzały się cuda.


Możesz w to wierzyć lub nie ale rzeczywistość tak właśnie wygląda,że im więcej kobiet poznajesz, działasz systematycznie tym więcej ich masz i więcej ruchasz.

Zresztą podchodząc do kobiety nic o niej nie wiesz... A co jak ona ma ochotę na sex i za chwile zaproponuje Ci drinka u siebie?

Wychodząc na podryw tylko raz w tygodniu i odmawiając sobie rozmowy z kobietami, które spotykasz codziennie na ulicy albo w innych publicznych miejscach to tylko zbędne ograniczanie się.

Ryjesz sobie łeb tym, że musisz mieć dobry stan żeby poznawać kobiety.

Przez takie myślenie nadajesz wyższą wartość kobietom niż sobie i pojawiają się opory przed podejściem, jakieś neuroprzekaźniki się blokują a Ty niepotrzebnie się wkurwiasz.

Przesłanie tego posta jest krótkie i zwięzłe: poznawaj kobiety gdziekolwiek jesteś, nawet jeśli w głowie zapala się lampka "nie mam teraz czasu".

Nigdy nie wiesz czy spotkasz tą kobietę ponownie i nigdy nie wiesz co się wydarzy jak podejdziesz. Może porozmawiasz z nią krótko na ulicy a potem spotkasz ją w klubie.

Może znowu spotkasz ją przypadkiem i coś się wydarzy.

Tak więc ograniczanie się to podstawowy błąd, który popełnia wiele początkujących.

U mnie to wygląda tak, że nie myślę o tym czy podchodzę. Wchodzę w energie kobiety, którą obserwuje i zaczynam rozmowę.

Wszystko wygląda tak naturalnie, że osoby, które stoją z boku często nawet nie zauważają, że do niej podszedłem.

Żeby nabrać takiego luzu, musisz podchodzić i działać, nie ma innej drogi żeby polepszyć Twoje kontakty z kobietami.


Nawet jeśli nie masz humoru to możesz podejść i porozmawiać. Nic przez to nie tracisz. Nic.

Zawsze jak spotkasz ją kolejny raz to znowu z nią możesz porozmawiać i bardziej ją nakręcić.

Nie szukaj więc wymówek przed podchodzeniem do kobiet.

To jest zwyczajny NAWYK.

Tak samo jak z piciem ulubionego napoju albo z chodzeniem na siłownie. Po pewnym czasie jak systematycznie zaczniesz podchodzić do kobiet w ciągu dnia, to nawet nie zorientujesz się, że o tym nie myślisz.


Pierwsze podejścia są trudne a potem to już jak z górki ;-)

Życzę sukcesów bo wiosna Idzie;)